Volobe, to mała misja, odległa 55 km na południowy-zachód od Tamatave. Nazwa tej miejscowości w miejscowym języku znaczy „Wielki bambus”. Do Volobe należy 55 wspólnot chrześcijańskich, rozsianych na terenie 4 gmin, z około 4 tysiącami wiernych. Do najdalszej wspólnoty jest około 90 km. Teren jest górzysty, bez dróg, dlatego, aby dojść pieszo do najdalej położonej wioski, trzeba poświęcić trzy, cztery tygodnie, odwiedzając wspólnoty, które znajdują się po drodze.
Od grudnia 2016 roku dołączył do mnie ojciec Elysé, młody Oblat malgaski kończył swoje studia teologiczne w Kamerunie. Jest to wielkie błogosławieństwo dla mnie i moich chrześcijan mieć go ze sobą w Volobe.
Tutaj włączę małą dygresję. Ten artykuł piszę zaraz po rekolekcjach, które odbyły się w Antananarivo, dla wszystkich oblatów. Rekolekcje zakorzenione w Ewangelii i konkretnym życiu naszego założyciela – Eugeniusza de Mazenod, były prowadzone przez ojca Krzysztofa Zielendę – który był superiorem ojca Elysé w seminarium w Yaounde – Kamerun. Dla mnie jest to piękny znak żyjącej, wielkiej rodziny oblackiej, która nie zna granic czasu, kontynentów, kultur, a z drugiej strony jest zakorzeniona w konkretnej kulturze, języku, mentalności, narodzie. Błogosławieństwem Bożym dla mnie i dla moich chrześcijan jest przyjście młodego kapłana do Volobe.
Tak czy owak, kocham tę misję, pomimo, że w ubiegłym roku 2016 było wiele niemiłych niespodzianek w związku z kradzieżą naszych dzwonów z kościoła i sprawą, która zakończyła się w sądzie. No, ale głowa do góry. Na terenie misji odbył się regionalny zlot młodzieży, takie małe ŚDM, przed niedzielą Palmową. Przyszło ponad 2 000 młodzieży i myślę, że nieprzychylne warunki pogodowe hartują ducha, zwłaszcza ducha młodzieżowego. Ojciec Gilbert z Fianarantsoa, przez 3 dni mężnie głosił rekolekcje, a młodzież pomimo ciągłego deszczu, uważnie słuchała nauk i modliła się z żarliwością. Jak to młodzież, do tańca i do różańca, zaliczyli nocne czuwanie na modlitwie w piątek, a w sobotę nocną galę ewangeliczną – nie mówiąc o konkurencjach sportowych: przeciąganie liny, biegi w workach czy napełnianie bambusów. Niejednokrotnie, dziewczęta były bardziej sprawne od chłopaków !
W ubiegłym roku obchodziliśmy jubileusz 75-lecia kościoła w Horifatra. Pisząc kościół, mam na myśli wspólnotę chrześcijańską. Malgasz mówiąc kościół (Fiangonana), zawsze, na pierwszym miejscu myśli o wspólnocie chrześcijan, a potem dopiero o świątyni jako domu modlitwy. Na wiele rzeczy tutejsi ludzie patrzą inaczej niż ludzie w Europie. Weźmy taki przykład: Europejczyk spyta się: « Czy wierzysz w Boga »? Natomiast Malgasz spyta się: «Czy modlisz się ?» I to jest konkret, bo « czymże jest wiara bez modlitwy ? »
Wspomnę także o zlocie Krucjaty Eucharystycznej (FET) dla dzieci. Przyszło około 600 dzieci z opiekunami. Dla tych dzieci z dalekiego buszu, to zawsze wielkie przeżycie i zobaczenie innego świata.
W tym roku (2017) będziemy obchodzić święto Bożego Ciała wraz z naszym arcybiskupem. W naszej misji to święto jest zawsze połączone ze świętem zbiorów (dożynki), gdyż właśnie w tym okresie jest zakończenie zbierania ryżu. Trwa przez trzy dni.
Piątek - jest dniem Miłosierdzia Bożego. Eucharystia o Miłosierdziu Bożym, droga krzyżowa na terenach ich plantacji i pól, spowiedź święta i nocne czuwanie.
Sobota - dzień Matki Bożej. To Matki Różańcowe prowadzą animację i modlitwy. Odbywają się konkursy biblijno-katechetyczne dla różnych grup wiekowych i Msza Święta z Niepokalanego Poczęcia.
Niedziela - Boże Ciało – Uroczysta Msza Święta i procesja z Najświętszym Sakramentem przez ich pola i wioskę. Uroczyste rozdanie nagród z sobotnich konkursów i wyprzedaż ich produktów rolnych tradycyjną metodą licytacji. Rozpisałem się trochę szczegółowo o Bożym Ciele, gdyż w wielu diecezjach na Madagaskarze, święto to jest trochę niedocenione, przede wszystkim manifestacja na ulicach miast i ścieżkach wiejskich.
To tak w skrócie trochę wiadomości z naszej misji w Volobe.
O. Stanisław Oller
Misjonarz z Volobe